Wakacje były dla mnie zawsze czymś przyjemnym (zapewne tak, jak dla każdego nastolatka). Jednak te od początku nie zapowiadały się dobrze.
Przeprowadzka ze średniej wielkości miasta do ogromnego Sydney mogłaby się wydawać czymś wspaniałym. Jednak zdecydowanie nie dla mnie.
Bo która siedemnastolatka chce opuścić miasto, w którym żyła od urodzenia i w którym poznała wszystkich swoich przyjaciół i znajomych? Chyba żadna.
Jeśli miałabym jakieś wyjście, to na pewno bym została, ale rodzice się uparli, że ja i moja młodsza o dwa lata siostra mamy jechać z nimi.
Fantastycznie.
Czuję, że to będą najgorsze wakacje w moim życiu.
_________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad